fbpx

RE:
VIEW

WROśnięci w Wrocław

Ceglany, rdzawy, czerwono-czarny. Zalany Odrą 20 lat temu, poniemiecki, z wciąż wikłającą się historią i wielkimi perspektywami na przyszłość. Oto Wrocław – numer trzy na biznesowej mapie Polski

Autor:MARTYNA TARAS
Opublikowano:12 LUT, Środa

Instagram-focie najlepsze przy fontannie w Rynku. Krople na pierwszym planie, górne piętra barwnych kamienic jako tło. Do tego intensywnie niebieskie niebo z jakąś chmurką, blask słońca, odblaski tafli szkła, po których spływa woda. Jeszcze któryś z wzmacniających efekt filtrów i… gotowe.

Przyznajcie - Wrocław w pełnej krasie prezentuje się imponująco. Takich zdjęć, np. z hasztagiem #wroclove, znajdziecie na Instagramie tysiące.

Zasłużenie.

Zasłużenie brzmi też lista inwestujących we Wrocławiu przez ostatnie dwie dekady globalnych firm. IBM, Credit Suisse, HP, Dolby, E&Y, Google, Nokia, Opera Software, Qatar Airlines, Parker Hannifin, Viessmann, Tieto, Ryanair... Mamy wyliczać dalej?

Wg firmy doradczej JLL Wrocław już teraz dysponuje dla nich ponad 1,2 mln metrów kwadratowych powierzchni biurowych. Dla porównania: Kraków ma ich półtora miliona, Warszawa - pięć z hakiem. Miasto jest w pełni przygotowane do inwestycji. Ma wciąż sporo wolnych terenów. I rąk - również ukraińskich - do pracy.

Najgęstsze tu w Polsce skupisko firm R&D i IT - aż w kilkunastu parkach biznesowych. Miasto jest też polskim „numerem 3” na mapie największych ośrodków biznesu outsourcing. W tych sektorach pracuje tu już blisko 50 tysięcy osób. I - wg badań ABSL - nadal rośnie.

Seksowne kontrasty

Co sprawia, że wiele porównywalnych pod względem wielkości miast musi oglądać plecy Wrocławia? Ale też jak to możliwe, że tak znakomitym PR-em cieszy się miasto z pięknie utrzymanym śródmieściem, a odrapanymi kamienicami alternatywnego Nadodrza kilometr dalej czy „wylęgarnią bandziorów” – słynnym, przeznaczonym do rewitalizacji Trójkątem Bermudzkim ulic Pułaskiego/Traugutta/Kościuszki?

Choć Wrocław stosunkowo szybko przeobraził się z nieco zapuszczonego miasta w prężny ośrodek biznesu i hub technologiczny, wciąż jego odmalowane na błysk centrum kontrastuje z wielkimi blokowiskami na obrzeżach (np Gaj) czy nowo budowanymi osiedli (np. Stabłowice, do których trudno dojechać). Oraz ciągłymi problemami komunikacyjnymi Psiego Pola.

I jeszcze jedno: jak to się dzieje, że miasto, które ma bodaj najpiękniejszy dworzec kolejowy w Polsce, dopiero w 2016 zamknęło obskurny hangar pod nazwą POLBUS? No dobrze, od kilku lat w tym miejscu działa nowoczesna galeria handlowa Wroclavia wraz z dworcem PKS. Warta miliard złotych. Sporo, ale kiedy Wrocław bierze się za coś, to na bogato.

Trudne odzyskanie

Wrocław – miasto-pocztówka. Wrocław – miasto kontrastów. Wrocław – gdzie tradycja miesza się z nowoczesnością. Którykolwiek z ogranych sloganów użyjemy do opisania wrocławskiego organizmu, w sumie będzie to prawda. Mało które miasto Polski zainwestowało w minionych latach więcej w swoje public relations, mało które porwało się na tak spektakularne inwestycje.

Ale też mało które czekało tak długo na dopływ kapitału. Głównie w czasach PRL-u, kiedy sukcesywnie pomijano je w rozdzielanym z Warszawy budżecie. Partyjni notable z PZPR latami „karali” Wrocław za jego niemieckość, germańską historię, która tak mocno kojarzyła się komunistom-patriotom z obracającymi Polskę w perzynę hitlerowcami.

O to Wrocław ma do Warszawy żal. Nie pomaga mocne tu przekonanie, że stolicę z powojennych ruin dźwignęły cegły z rozbieranych budynków dawnego Breslau (niemiecka nazwa Wrocławia stosowana do 1945 roku).

Jeszcze w XXI wieku centrum Wrocławia straszyło w okolicach Kiełbaśniczej wypalonymi w trakcie wojny ruinami. Do dziś ulica Kurkowa wygląda jak scenografia do wojennego filmu, co docenił nawet... Steven Spielberg. A do niedawna miasto nie miało nawet cywilizowanego połączenia kolejowego czy drogowego ze stolicą.

Trzecią dekadę wieku Wrocław wita jednak odrodzony. Nareszcie zmodernizowana trasa kolejowa pozwala na docieranie pociągiem Pendolino bezpośrednio do Warszawy (a nie trasą w literkę „L” przez Poznań), a nowoczesną trasą szybkiego ruchu S8 można pomknąć w kierunku warszawskiej aglomeracji w trzy i pół godziny (a nie jak dotychczas w sześć).

Oceniając więc Wrocław pod kątem strategicznych inwestycji planowanych z centralnego budżetu, łatwo o wnioski, że dopiero XXI wiek przyniósł stolicy Dolnego Śląska uznanie z warszawskich gabinetów. Miasto potrafi się jednak skutecznie bić o swoje.

Lwowianie pod wodą

Pewnie i tym można tłumaczyć fakt, że trzech ostatnich prezydentów Wrocławia za punkt honoru postawiło sobie (i stawia) stworzenie z miasta metropolii na miarę XXI wieku. Pierwszym był Bogdan Zdrojewski, za którego kadencji miasto rozbudowało infrastrukturę i zaczęło się pozbywać wstydliwych „wizytówek” z centrum. Za jego rządów miasto przeżyło tragiczny kataklizm – równo 20 lat temu, w lipcu 1997 spiętrzone wody Odry wdarły się na ulice.

Powódź zniszczyła sporo kwartałów Wrocławia przy okazji ale paradoksalnie… zintegrowała jego mieszkańców. A pamiętajmy, że mogli się tu czuć „nowi”, przecież ludność Breslau/Wrocławia wymieniła się po wojnie całkowicie. W miejsce wysiedlonych Niemców trafili tu obywatele ziemi lwowskiej. Stąd ten charakterystyczny, „zmiękczający” akcent w ustach wielu wrocławian…

Na przełomie wieków miasto można było budować od nowa, a jego prawdziwym wizjonerem okazał się od 2002 roku Rafał Dutkiewicz, zyskujący w kolejnych wyborach miażdżące poparciem wśród mieszkańców (nawet 84%). Wrocławianom spodobało się, że w iście sprinterskim tempie zmienił miasto nie do poznania, inwestując w nową architekturę, polepszając komunikację, rozbudowując infrastrukturę.

Po kilku latach Wrocław wyrósł więc nie tylko na lokalnego lidera, ale miasto, które odważnie rzuca rękawicę nie tylko Warszawie, ale też uznanemu Krakowowi, modnemu Trójmiastu. Nie bez znaczenia jest tez ogłaszana przy każdej okazji konkurencja z czeską Pragą czy Berlinem (oba miasta w zasięgu ledwie czterech godzin jazdy samochodem).

Obecny prezydent Jacek Sutryk kontynuuje dzieło poprzedników. Wrocław ma być coraz bardziej kojarzony z nowoczesnym biznesem, hi-tech, centrami usług, środowiskiem startupów czy akademickim adresem nr 1 zachodniej Polski. Sutryk nie próżnuje też w marketingu miasta i... swoim własnym. Obecnie to bodaj najbardziej aktywny samorządowiec tak wysokiego szczebla na Facebooku. Często wrzuca wideo jak biega, bawi się z kotem, morsuje w Odrze, odwiedza studniówki tańcząc z maturzystami...

#WrocLOVE PR

Ma się czym chwalić. Aktualnie Wrocław to miasto prezentujące się w skali max. Złośliwi twierdzą, że to bardziej PR-owa wydmuszka, niż rzeczywistość. Ale fakt faktem, miasto aspiruje do porównań z najbardziej rozwiniętymi, a tak podobnymi w klimacie czy charakterze, metropolii Niemiec czy krajów Beneluksu.

Strategia miasta jest prosta: biznes generuje rozwój, a więc biznesu wysokiej klasy powinno być tu jak najwięcej. A dodatkowo warto pokazać miasto przez pryzmat spektakularnych inwestycji wyprzedzających innych o lata świetlne.

I choć w ostatnich latach Wrocław nieco spokorniał to tu właśnie mamy największy wśród mało popularnych stadion w Polsce (wybudowany za 904 mln złotych gigant na EURO 2012 mieści 42 tysiące widzów, choć frekwencja na ligowych meczach bywa marna – rzędu 5-6 tysięcy).

Mieszkańcy mają jednak czuć, że miasto jest dynamiczne i wciąż zmienia się ku lepszemu. Na same miejskie imprezy władze wydają więc kilka milionów złotych rocznie.

Oko cieszą też inne, sztandarowe inwestycje, choć tworzone mniejszym kosztem. Unikatowe Afrykarium z odtworzonym wewnątrz dusznym i parnym klimatem dla roślin i zwierząt, imponujące Narodowe Forum Muzyki przy Pl. Wolności, międzynarodowe lotnisko na zachód od miasta czy trzypasmowa obwodnica autostradowa A8.

Warto też wspomnieć o pierwszej na taką skalę w Polsce dzielnicy smart - Nowych Żernikach. Wzorcowe osiedle nowej ery mieszkalnictwa rozpościera się na zachodnich obrzeżach Wrocławia. Jest pozbawione grodzeń, naszpikowane nowymi technologiami, samochody trzyma pod ziemią, oświetla się je sterowanym komputerowo oświetleniem.

Do 2008 Wrocław bił na głowę np. Kraków ofertą kulturalną (m.in. festiwal teatralny Dialog, festiwal filmowy Era Nowe Horyzonty, Literacka Nagroda Europy Środkowej Angelus, Wrocławska Nagroda Poetycka Silesius, festiwal Jazz nad Odrą). Zdobył też prestiżowy tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. A w 2019 roku zdobył tytuł miasta literatury UNESCO oraz przyjęto go do Sieci Miast Kreatywnych tej organizacji.

Odnotować też trzeba, że Wrocław zyskał niedawno swą wielką ambasadorkę w osobie związanej z miastem laureatki literackiej Nagrody Nobla - Olgi Tokarczuk.

Trzeba też uczciwie przyznać, że WRO jako pierwszy zaczął ściągać do siebie wysokiej jakości biznes IT i R&D. Po drodze zaliczył też jednak kilka porażek, m.in. dwukrotne fiasko organizowania tu wystaw EXPO (2010 i 2012) czy przegrana z Budapesztem w wyścigu o usadowienie siedziby rady zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii.

Biznes kocha Wrocław

Jednak ryzyko promowania miasta w dłuższej perspektywie jako prężnego ośrodka biznesu opłaciło się. W 2020 roku Wrocław jest jednym z regionalnych liderów na mapie najlepszych destynacji biznesu outsourcing oraz wschodzącą gwiazdą w rankingach najbardziej wyspecjalizowanych technologii. W globalnym rankingu międzynarodowej firmy doradczej Tholons „Best Outsourcing Destinations 2017" uplasował się na 78, w 2018 zanotował awans na 52.

Nieoczekiwanie w 2019 spadł aż o 40 pozycji, ale zdaniem analityków branży jest to wynikiem przetasowań na liście związanych z decyzją o nie uwzględnianiu w rankingu miast chińskich oraz zmiany parametrów obliczeń po zakwalifikowaniu do oceny wielu miast Ameryki Południowej i Stanów Zjednoczonych. Warto wspomnieć, że już w 2016 roku wg raportu brytyjskiego "Financial Times" Wrocław zajął szóste miejsce w światowym zestawieniu miast rynków wschodzących.

Ostatnie sukcesy to przede wszystkim zasługa dostarczycieli „świeżej krwi” na wrocławski rynek pracy – uniwersytetów: Wrocławskiego i Ekonomicznego oraz Politechniki Wrocławskiej. Wg analiz Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) – mającej siedzibę we Wrocławiu organizacji reprezentującą nowoczesne usługi dla biznesu w Polsce, wspomniane uczelnie są w stanie zasilić miejscowych pracodawców liczbą nawet kilkunastu tysięcy absolwentów w ciągu najbliższych lat.

Co ciekawe, podobnie jak inne polskie miasta, obudzone dość niespodziewanie koniunkturą na samych siebie, nie posiada typowych dzielnic biznesowych. Biurowce rozsiane są po różnych częściach miasta, ale wśród nich miasto ma jeden, którym może pochwalić się szczególnie: to widoczna praktycznie zewsząd 205-metrowa wieża kompleksu Sky Tower.

Inwestorem jest pochodzący stąd znany miliarder Leszek Czarnecki (część biurowa budynku B2 Sky Tower mieści biura do 20 piętra). I tu widać jak na dłoni szał na wrocławskie przestrzenie biurowe. Handlowa funkcja reprezentacyjnej wieży nie do końca się sprawdza, właściciel przeobraża ją więc na biura dla kolejnych graczy z rynku IT / R&D w modelach SSC / BPO.

Hub dla inżynierów

W innych lokalizacjach biznes tętni równie ożywczo: Wojdyła Business Park, Grunwaldzki Center oraz Green Towers (oba Skanska), Bema Plaza, Quattro Forum, Wrocławski Park Biznesu, Silver Forum, Aquarius Business House I, Centrum Biurowe Globis Wrocław, Centrum Orląt – to najważniejsze biurowe adresy Wrocławia.

Ale hype na kolejne biurowce w mieście trwa nadal. Ostatnimi nabytkami są m.in. Nicolas Business Center (Św. Mikołaja), kompleks Business Garden Wrocław (Legnicka) obok dworca Wrocław-Mikołajów, Sagittarrius Business House (Sucha), Nobilis Business House (Curie-Skłodowskiej/Reja), Green 2Day przy ul. Szczytnickiej, Retro Office

House przy centrum handlowym Arkady oraz najwyższy – stricte – biurowiec miasta pod nazwą Wielka 27 (ma mieć 64 metry wysokości ale nie wiadomo czy budowa będzie kontynuowana w tym kształcie).

Aktualnie poddane rewitalizacji są najmocniej zaniedbane osiedla: Nadodrze, Leśnica, Psie Pole, wspomniane wkrótce Przedmieście Oławskie (Trójkąt Bermudzki). Mają się przekształcić w nowoczesne dzielnice pełne spacerowych szlaków, biur i apartamentów. Jak będzie – czas pokaże.

Na razie z badań wynika, że coraz więcej pochodzących z wrocławskiej ziemi absolwentów wyższych uczelni w innych miastach czy krajach, po okresie edukacji decyduje się szukać pracy i zamieszkać właśnie w stolicy Dolnego Śląska.

O jedno i drugie nietrudno.

 

***

29.04 na Stadionie Wrocław odbędzie się konferencja "Startup Wars". Więcej TU: https://thereview.pl/bokserski-ring-dla-startupow/

Re:view jest partnerem medialnym konferencji.

podziel się

  • facebook
  • linkedin
  • twitter
  • pinterest
  • email

tagi

re:
WROśnięci w Wrocław
VIEW

następny artykuł
Re:view lubi ciastka. A ciastka to cookies. Re:view na Twoim mobajlu, kompie czy tabku to ciastka na talerzu. I to oznacza, że się na nie zgadzasz. Ok
Chcę dowiedzieć się więcej