fbpx

RE:
VIEW

Biznes
5:10

Koronawirus a globalna branża eventowa

Nieważne czy oglądasz właśnie CNN, BBC, EuroNews, czy polskie kanały informacyjne. Szansa na to, że w każdym z nich usłyszysz o wydarzeniach, kongresach i koncertach, z których organizacji albo zrezygnowano, albo zostały przeniesione na inny termin, jest bardzo duża. I wciąż rośnie

Autor:ŁUKASZ CIOCH
Opublikowano:06 MAR, Piątek

Jest 6 marca 2020 roku, w Polsce mamy pierwszy potwierdzony przypadek pacjenta z "tym" koronawirusem. Pacjent ma się dobrze. Niestety, już niebawem, tego samego prawdopodobnie nie będzie można powiedzieć o polskiej branży eventowej.

A w szczególności firmach i agencjach, dla których "zniknięcie" z kalendarza od kilku do kilkudziesięciu stałych (i nowych) wydarzeń to być albo nie być. Wystarczy, że w ciągu najbliższych kilku dni liczba przypadków zainfekowanych koronawirusem przekroczy w Polsce (powiedzmy) 10 osób i wirus pojawi się w więcej niż jednej lokalizacji, a władze centralne i samorządowe podejmą konkretne działania. Rezygnacja z imprez masowych, konferencji, kongresów, targów i festiwali nieuchronnie plasuje się wysoko na ich liście priorytetów.

Koronawirus: od teorii spiskowych do naukowych realiów

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła niedawno, że na dzień dzisiejszy odsetek osób, których nie udaje się uratować wynosi 3,4%. Dla porównania, w przypadku grypy, liczba ta oscyluje w pobliżu 1%. Ale ponieważ nie o samym koronawirusie jest ta publikacja, odsyłam Was do tych dwóch źródeł https://www.businessinsider.com/coronavirus-compared-to-flu-mortality-rates-2020-3?IR=T

oraz...

...i wracam do tematu właściwego.

Dodam tylko, że w tym pierwszym materiale porównawczym szczególnie warto zwrócić uwagę na kilkunastokrotnie (w porównaniu do grypy) wyższą śmiertelność w przypadku osób powyżej 80 roku życia. Drugi materiał to krótkie i rzeczowe osadzenie tego konkretnego wirusa w istotnym kontekście.

Jeśli ktokolwiek z Was czuje się dziś choćby delikatnie pod wpływem nieuchronnych w przypadku tego rodzaju zjawiska teorii spiskowych, warto zadać sobie proste pytanie. Jeśli wirus miałby być faktycznie relatywnie niegroźny, a światowa (już dziś) reakcja na niego jest zdecydowanie przesadzona, co taki kraj jak Chiny miałby przez to osiągnąć?

I dlaczego miałby chcieć ponieść niebywale wysokie koszty finansowe i wizerunkowe, nie mówiąc o katastrofalnych ryzykach w przypadku jakiejkolwiek próby premedytacji. Zarówno w negowaniu powagi sytuacji jak i nie podejmowaniu odpowiednich działań.

Branża eventowa przed i po koronawirusie w PL

Przy okazji typowych o tej porze roku serii zapytań o dostępność (prowadzenia konferencji/kongresów/debat), rozmawiałem w ostatnich dniach z kilkoma szefami i przedstawicielami agencji eventowych. Część z nich intensywnie pracuje właśnie nad organizacją dużych eventów branżowych w Polsce, część również w innych krajach UE.

I choć wielu cieszyło się, że wreszcie zbliża się ta część roku, w której w kalendarzu pojawiają się bardzo ciekawe nowe (i cykliczne) wyzwania, zapytani o wpływ "wiadomego czynnika", wszyscy reagowali wyczuwalnym niepokojem i natychmiast przechodzili do szerszej dyskusji na temat wpływu "efektu koronawirusa" na branżę i ewentualnych działań. Słowem, wszelkich ruchów, które będą zmuszeni podjąć, jeśli z ich kalendarza wypadnie nagle 1,2,3...10 od dawna zaplanowanych wydarzeń.

Nikomu nie trzeba chyba szczególnie uświadamiać, że wrażliwość branży eventowej na wszelkie "zagrożenia epidemiologiczne" jest ogromna. W końcu chodzi w nich przede wszystkim o spotkania małych, dużych i bardzo dużych grup ludzi, o networking, rozrywkę, rozmowę, wymianę doświadczeń.

Zarządzanie ryzykiem: doświadczenie w branży może nie wystarczyć

Większość organizacji i agencji, które przez lata budowały markę i sprawność organizacyjną pozwalającą na obsługę naprawdę dużych i skomplikowanych formatów, takich jak Forum Ekonomiczne w Krynicy czy Europejski Kongres Gospodarczy, o koncertach i licznych międzynarodowych festiwalach nie wspominając, ma też zwykle wysokie koszty stałe.

Brak zleceń, a tym bardziej ich odwoływanie na ostatnią chwilę, w odpowiedniej sekwencji (tj. jedno po drugim), przy braku odpowiednich zabezpieczeń (również finansowych) z łatwością i z dnia na dzień może przynieść katastrofalne skutki dla płynności finansowej tych agencji, nawet w przypadku najbardziej doświadczonych uczestników rynku.

Choć tzw. sezon eventowy dopiero przed nami, narastający niepokój w branży zdaje się być nie tylko wyczuwalny, ale przybiera coraz bardziej mierzalne kształty. Zamknięte na ostatnią chwilę dla widowni Intel Extreme Masters w Katowicach (bijące w minionych latach rekordy frekwencji!) to jeden z najgłośniejszych przykładów ostatnich dni.

Odcięcie możliwości udziału widowni w wydarzeniu tuż przed jego rozpoczęciem, z pewnością nie należało do prostych decyzji administracyjnych, ani też "łatwych do strawienia". Dość powiedzieć, że w zeszłym roku, w legendarnym już dziś wydarzeniu, uczestniczyła astronomiczna liczba 174 tys. uczestników!

27 lutego, organizator wydarzenia opublikował oświadczenie: "If you purchased a ticket to IEM Katowice 2020, please do not show up at the venue tomorrow or on the weekend. It breaks our heart that, today at 19:45 CET we were informed that, due to the dynamic changes in the global health situation, the Masters Championship at IEM Katowice 2020 has been closed to the public by the Polish Gouverneur of Silesia hours before its door opening. We respect the decision from the local authorities. Your health and well-being stand above everything else".

Trzeba przyznać, że to bardzo dojrzała i wyważona reakcja organizatora IEM 2020, under the circumstances.

Coronavirus & Global Events Cancelled

By się przekonać jak sytuacja wygląda w skali globalnej, w szczególności w przypadku największych graczy sektora firm technologicznych, wystarczy wpisać "coronavirus event cancelled" w dowolną wyszukiwarkę. Ciekawe podsumowanie anulowanych niedawno (edycji) konferencji można znaleźć na przykład pod tymi linkami:

https://www.barrons.com/articles/coronavirus-is-forcing-companies-to-cancel-conferences-51583147701?fbclid=IwAR1ZAKEe38WukZegTtIf_nE0rt4rYFA5VeTJt3FsuUuE4P5BMlJGq1aFF0g

https://www.telegraph.co.uk/sport/2020/03/05/coronavirus-cancelled-flights-six-nations-holidays-events-concerts/

https://www.businessinsider.com/major-events-cancelled-or-postponed-due-to-the-coronavirus-2020?IR=T#facebook-also-canceled-its-annual-global-marketing-summit-in-san-francisco-which-was-supposed-to-host-5000-people-4

A to tylko te najbardziej znane, międzynarodowe wydarzenia. Najprawdopodobniej w każdym kraju, w którym od tygodni mówi się o zagrożeniach pod szyldem COVID-19, odwołano już długą listę wydarzeń. W przypadku Polski, najbliższy miesiąc pokaże jak bolesny będzie wpływ koronawirusa na branżę MICE.

Głośno w ostatnich dniach jest oczywiście o najważniejszych targach motoryzacyjnych w Europie (Geneva International Motor Show) i Olimpiadzie w Tokio, której termin być może przesunie się bliżej czwartego kwartału. Nie wspominając o setkach mniejszych eventów, spotkań, meetupów, których odwołanie nie ciągnie za sobą gigantycznych kosztów i prawnych reperkusji.

Już przesunięte Międzynarodowe Targi Stomatologiczne KRAKDENT w EXPO Kraków (28 edycja!) to wyraźny dowód na to, że ich organizatorzy z firmy Targi w Krakowie traktują zagrożenie jako na tyle poważne, że zarządzanie ryzykiem (lub, jak kto woli, dmuchanie na zimne) wzięło górę. Ciekawostką może być fakt, że – jak donosi TVN24 - w tym konkretnym przypadku proces ten miał charakter stopniowy, począwszy od próśb kierowanych do wystawców z krajów, o podwyższonym ryzyku. Zrozumiałe, że odpowiedzialni za organizację nie chcą narażać się na wizerunkowe sprawy "gdyby coś jednak"...

Popatrzmy też na przesuniętą na jesień premierę nowego Bonda. Tu aż nasuwa się słowne skojarzenie z tytułem "No time to die”...

Są też odważni, którzy jasno komunikują, że nie zamierzają poddawać się panice. Organizatorzy konferencji Mobile Trends, która odbędzie się w Krakowie 12-13 mara, rozesłali do uczestników stanowisko, w którym piszą wprost: "nie przewidujemy przyjazdu prelegentów ani nie mamy rejestracji uczestników z krajów, w których odnotowano podwyższony poziom zachorowań".

Nie znaczy to jednak, że Mobile Trends w ogóle nie zauważa zagrożenia. W tym samym liście rekomendują gościom wprowadzenie zwyczaju "no handshake".

Puste sale koncertowe i centra kongresowe w środku sezonu. Realne ryzyko?

Na to pytanie prawdopodobnie nie są dziś w stanie odpowiedzieć nawet najbardziej doświadczeni organizatorzy kongresów. Jest to jednak bardzo dobry moment, by zadać bardzo konkretne pytania przedstawicielom branży spotkań (MICE):

Czy na dzień dzisiejszy można wiarygodnie/wymiernie argumentować, że koronawirus już (znacząco!) wpłynął na wyniki Państwa firmy/agencji?

Jakiego rodzaju działania warto rozważyć/podjąć jeśli ryzyko anulowania części/większości zaplanowanych w kalendarzu wydarzeń oceniane jest jako "wysokie"?

Co zrobić, by branża nie tylko przetrwała ten bezprecedensowy rozdział w swojej historii bez większego uszczerbku, ale aby "wykorzystała" ten okres na tzw. przełomowe innowacje (ang. disruptive innovations) i pracę u podstaw nad doskonaleniem dotychczas realizowanych formatów.

Z perspektywy sceny, produkcji, widowni i audytów wydarzeń, mając na koncie ponad 300 poprowadzonych konferencji, kongresów, festiwali i debat branżowych (w Polsce i za granicą) i przez lata obserwując ten rynek również z perspektywy organizatora, audytora i trenera wystąpień publicznych, nie mam najmniejszych wątpliwości. Szala w relacji FORMA ("opakowanie" wydarzenia) vs. TREŚĆ (która po nim pozostaje, nie mówiąc o realnej wypracowanej "zmianie", wyrazistych celach i ambitnych działaniach projektowych) zdecydowanie zbyt często przechyla się w stronę tej pierwszej kategorii.

Polska branża eventowa zrobiła w ostatnich latach ogromny postęp technologiczny i produkcyjny. Nowe centra kongresowe, areny i stadiony, na których odbywają się te najważniejsze dziś w Polsce wydarzenia, nie mają się czego wstydzić na tle światowych wzorców. A pod wieloma względami wręcz otwierają zupełnie nowe przestrzenie dla innowacji i kreatywności w branży.

Głównie za sprawą (uwaga!), niewątpliwego talentu i pracowitości Polaków, zwłaszcza w obszarach, w których wiedza, doświadczenie, logistyczna smykałka i gotowość do ciągłego uczenia się mają kluczowe znaczenie.

Byłoby zatem wspaniale gdyby, zwłaszcza w przypadku formatów, które obchodzą (lub obchodziły niedawno) swoje ...-te urodziny, pojawił się wreszcie powiew świeżości i faktycznej innowacji, zarówno na poziomie samego formatu jak i możliwych kierunków rozwoju.

Te zawsze warto rozpatrywać inaczej niż w kategoriach utrwalania i powielania z roku na rok coraz mniej imponującej i coraz bardziej narażonej na koniunkturalizm "eventowej maszynki do robienia pieniędzy", w dodatku niezmiennie udającej coś więcej.

W końcu przez ile lat można cierpliwie słuchać tysięcy komunałów wypowiadanych z setek scen przez ludzi, którzy (nierzadko) płacą, by się pokazać, w takim czy innym słów znaczeniu, a tak naprawdę być może nigdy nie zadali sobie najbardziej oczywistych pytań:

Czy oby na pewno to co mam dziś do powiedzenia ze sceny warte jest czasu i uwagi tych kilkunastu, kilkudziesięciu, kilkuset, a nawet kilku(dziesięciu) tysięcy ludzi? Czy wniosę w ten sposób coś realnego, wartościowego, lub choćby wartego uwagi w ich życie, w ich branżę, w ich wiarę w elementarny szacunek osoby stojącej na scenie do ich czasu, wiedzy i doświadczenia?

Przy odpowiedniej dawce cynizmu, można by się pokusić o stwierdzenie, że zwłaszcza w obszarach, które mają merytorycznie najciekawszy, najbardziej innowacyjny i wiralowy potencjał, branża od lat ma już swojego koronawirusa.

Pozostaje nam mieć zatem nadzieję, że ta – oby jak najmniej bolesna dla branży – "kwarantanna", paradoksalnie, przyniesie też coś dobrego.

Jak mawiał klasyk: "You can only connect the dots looking backwards."

podziel się

  • facebook
  • linkedin
  • twitter
  • pinterest
  • email

tagi

re:
Koronawirus a globalna branża eventowa
VIEW

następny artykuł
Re:view lubi ciastka. A ciastka to cookies. Re:view na Twoim mobajlu, kompie czy tabku to ciastka na talerzu. I to oznacza, że się na nie zgadzasz. Ok
Chcę dowiedzieć się więcej