fbpx

RE:
VIEW

W wyścigu na pole position

Technologicznie mamy się z kim ścigać. Warszawa z Krakowem prężą muskuły w nowym rankingu "Tech Cities" brytyjskiego fDi Magazine. Choć w regionie wyprzedził nas... Bukareszt, do majaczącego gdzieś na horyzoncie lidera z Londynu sukcesywnie zmniejszamy dystans

Autor:WIKTOR URBAŃSKI
Opublikowano:03 LIP, Piątek

"fDi/TNW Tech Cities of the Future 2020/21" to europejskie zestawienie najlepszych ośrodków dla rozwoju nowych technologii, startupów, organizacji przyszłości. Twórcy rankingu oceniają konkurujące z sobą miasta m.in. pod kątem potencjału ekonomicznego, przyjaznych warunków do zakładania nowych biznesów, dostępności talentów, cyfryzacji społeczeństwa, kosztów prowadzenia działalności, regulacji rządowych, a nawet perspektywiczności branży wg badanych na bieżąco trendów.

Werdykt nie powinien dziwić. Zwycięża bezapelacyjnie Londyn. Pozycję wicelidera zajął Paryż, a na podium znalazło się jeszcze miejsce dla Dublina, bezpośrednio rywalizującego z Krakowem o miano najlepszego miejsca pod inwestycje centrów usług wspólnych. Od kilka lat w rankingu Tholons Super Cities stolica zielonej wyspy lokuje się bezpośrednim sąsiedztwie drugiego największego miasta Polski.

1. Londyn, 2. Paryż, 3. Dublin, 4. Amsterdam, 5. Berlin

Pierwszą piątkę uzupełniają freestylowe klimaty Amsterdamu i Berlina, przesycone hipsterską atmosferą i rzucające na rynek coraz to więcej nowych, świeżych pomysłów. Na kolejnych miejscach poważne Monachium z zasobnymi funduszami największych niemieckich przedsiębiorstw z rejonu Bawarii, a zaraz potem szalenie (i) szybko rozwijający się Bukareszt. Niespodzianka, zgodna jednak z wieloma prognozami, wg których nowym zagłębiem informatycznym centralnej części kontynentu, staną się właśnie miasta Rumunii. Oprócz Bukaresztu jeszcze Kluż-Napoka, Brasov czy Jassy.

Na ósme miejsce zestawienia zasłużyła siedziba corocznych Mobile World Congress czy Smart City Expo - Barcelona. Twórcy zestawienia Financial Times docenili ją jako stolicę ekosystemu technologicznego prężnej gospodarczo Katalonii oraz arenę działań ponad 1500 startupów. A pierwszą dziesiątkę "Financial Times" zamykają dwa kolejne miasta UK: podzielony wciąż między proestanskie a katolickie społeczności Belfast oraz uniwersyteckie Cambridge.

6. Monachium, 7. Bukareszt, 8. Barcelona, 9. Belfast, 10. Cambridge

Z ciekawszych meandrów rankingu zastanawia dopiero 12 pozycja Sztokholmu. Szwedzka stolica przez wiele analityków uważana jest za europejską stolicę startupów i młodych biznesów. Ale w tym wyścigu musi się obejść smakiem, nie wchodząc do liderującej dziesiątki. Zaś nowy-stary rekin finansjery Unii Europejskiej (po brexitowej abdykacji Londynu) - Frankfurt - tu zajmuje miejsce 13.

Co ważne, dosłownie krok za eldorado szwajcarskich bankierów i stolicą waluty "franka" - Zurichem - usadowiła się Warszawa. 15 miejsce, zdobyte dzięki wartościowym punktom w samodzielnej kategorii "najbardziej przyszłościowe środowisko dla startupów", może cieszyć. Zwłaszcza, że Warszawa aktualnie pnie się w górę na inwestycyjnej mapie Europy, sukcesywnie powiększając przewagę w regionie. I stosunkowo jako nowość w rankingu korzysta mocno na efekcie świeżości.

11. Madryt, 12. Sztokholm, 13. Frankfurt, 14. Zurich, 15. Warszawa

Zwłaszcza, że regionalna konkurencja ulokowała się nieco niżej. Dynamicznie rosnąca, i korzystająca wciąż z niskich kosztów pracy bułgarska Sofia znalazła się na miejscu 20. Praga naszych południowych sąsiadów na 22, estoński Tallin na 23. Kraków, rosnący technologiczny hub południa Polski ulokował się na 24. pozycji.

Wynik polskich miast może cieszyć, choć do liderującego w regionie Bukaresztu zabrakło trochę. Znakomicie natomiast zapowiada się kariera Trójmiasta, które w rozpatrywanej w horyzoncie na kilka lat do przodu samodzielnej kategorii "technologiczne miasta przyszłości" ustawiono na pozycji nr 4 (zaraz po Londynie, Barcelonie i Berlinie).

UK rządzi mimo swych rządów

Coś jednak sprawia, że mimo Brexitu i ekonomicznych perturbacji, to właśnie Londyn, stolica Zjednoczonego Królestwa, dzierży palmę pierwszeństwa rankingu "fDi/TNW Tech Cities of the Future 2020/21". Być może negatywnych efektów opuszczenia Wspólnoty Europejskiej przez UK ranking nie mógł jeszcze wychwycić.

Jednak z wielu dostępnych analiz wynika, że tak jak Londyn skutecznie broni się przed odpływem inwestorów i przenosin firm czy banków na kontynent, tak wspólnie z innymi brytyjskimi ośrodkami stara się znaleźć nowe pasy transmisyjne w hi-techowym wyścigu z resztą świata.

W rankingu "Tech Cities" Londyn okupuje pozycję lidera w pięciu na sześć kategoriach. Przyglądając się nowym biznesom w oprogramowaniu, IT, sektory usług i komunikacji widać jak na dłoni, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne stanowią aż połowę wszystkich tego typu przedsięwzięć w stolicy UK. A to wzmacnia wizerunek miasta jako potęgi technologicznej.

W czasie wciąż trwającej hossy roku 2019 r. w Londynie obserwowano ekspansję na wielu poziomach. Od dużych globalnych korporacji typu Huawei, Facebook czy Bosch aż po mniejsze, perspektywiczne startupy. Wśród tych m.in. kolejny mocny gracz na scenie blockchain - Chainalysis oraz monachijska spółka Lilium Aviation. Ta ostatnia przeniosła do londyńskich biur zespół inżynieryjny pracujący nad startującą pionowo, 5-osobową, napędzaną 36 silnikami elektrycznymi powietrzną samoloto-taksówką.

Inwazja jednorożców

Ale najwięcej szumu robią nad Tamizą technologiczne jednorożce (firmy wyceniane na więcej niż 1 mld USD), których zagęszczenie jest tu większe, niż w jakimkolwiek innym europejskim mieście. Fintechowe tuzy jak Monzo czy Revolut, ale też gigant w dostarczaniu systemem kurierskim żywności Deliveroo czy mocny brand w wysyłkowej sprzedaży odzieży premium i luksusowych dodatków - Farfetch.

Właśnie te firmy inwestują w londyński ekosystem najwięcej. I najmocniej rozpychają się na tutejszym rynku rekrutacji. I to właśnie dzięki rozwijanym przez nie technologicznym nowinkom, Londyn nadal uważa się za punkt odniesienia europejskich innowacji. Dość wspomnieć, że między 2003 a 2019 rokiem zarejestrowano tu ponad 5000 patentów na oprogramowanie i więcej niż 100 w sztucznej inteligencji. I, przynajmniej na razie, nic nie wskazuje, aby te liczby miała drastycznie spadać.

Bezsprzecznie londyńskie środowisko jest wciąż największym w Europie magnesem dla talentów. Na renomowanych uczelniach (m.in. pięciu spośród 500 najlepszych na planecie uniwersytetów w IT i elektronice) studiuje tu 370 000 studentów. Co roku zasilają oni ponad 70 000 firm w obszarze oprogramowania i usług IT, 5000 w komunikacji i prawie 4000 w centrach R&D.

Czytaj te tendencje

Promieniując jako lider w tak wielu obszarach, Londyn daje też paliwo innym, brytyjskim ośrodkom. M.in. uniwersyteckiemu Cambridge oraz świetnie ocenianemu przez inwestorów Reading. Ten miejski ośrodek położony na zachód od stolicy w malowniczej w Dolinie Tamizy - wg raportu Tech Nation z 2018 - ma już teraz siedem razy większe zagęszczenie firm technologicznych, niż średnia krajowa UK. I to właśnie o Reading mówi się, że jest nową „Doliną Krzemową Wielkiej Brytanii”.

200-tysięczne Reading to również najszybciej rozwijający się region w Zjednoczonym Królestwie. Rocznie rośnie o około 2,5%, a w 2019 zanotował trzykrotnie więcej nowych start-upów i przedsiębiorstw technologicznych, niż łącznie okręg Birmingham i Wielkiego Manchesteru. Inwestują tu światowi giganci, jak Microsoft, Oracle, Huawei, Cisco Systems i Symantec.

Skupisko firm hi-tech w Reading korzysta nie tylko z bliskości Londynu, ale też z łatwego dojazdu na lotnisko Heathrow i w inne miejsca regionu (m.in. dzięki połączeniu szybką linią kolejową Queen Elisabeth). Jako technologiczny hotspot na razie unika pułapki wypuszczania do sąsiedniego giganta najlepszych talentów. Mało tego, potrafi je też ściągać ze stolicy oferując konkurencyjne zarobki i warunki pracy wśród przyrody, ciszy i spokoju typowego dla mniejszego miasta.

Jak miasta Europy będą się prezentować w innych rankingach oceniających perspektywiczność inwestycji, innowacyjność, dynamikę wzrostu młodych biznesów - na bieżąco śledzimy na łamach Re:view. Przed nami m.in. globalne zestawienia analitycznej firmy Deloitte oraz coroczne zestawienia Tholons, tak ważne dla prawidłowego uchwycenia inwestycyjnych trendów w naszym regionie.

Wyniki "fDi/TNW Tech Cities of the Future 2020/21"

1. Londyn (UK)
2. Paryż (Francja)
3. Dublin (Irlandia)
4. Amsterdam (Niderlandy)
5. Berlin (Niemcy)
6. Monachium (Niemcy)
7. Bukareszt (Rumunia)
8. Barcelona (Hiszpania)
9. Belfast (UK)
10. Cambridge (UK)
11. Madryt (Hiszpania)
12. Sztokholm (Szwecja)
13. Frankfurt (Niemcy)
14. Zurich (Szwajcaria)
15. Warszawa (Polska)
16. Edynburg (UK)
17. Reading (UK)
18. Moskwa (Rosja)
19. Helsinki (Finlandia)
20. Sofia (Bułgaria)
21. Mediolan (Włochy)
22. Praga (Czechy)
23. Tallin (Estonia)
24. Krakow (Polska)
25. Glasgow (UK)

podziel się

  • facebook
  • linkedin
  • twitter
  • pinterest
  • email

tagi

re:
W wyścigu na pole position
VIEW

następny artykuł
Re:view lubi ciastka. A ciastka to cookies. Re:view na Twoim mobajlu, kompie czy tabku to ciastka na talerzu. I to oznacza, że się na nie zgadzasz. Ok
Chcę dowiedzieć się więcej